nie próżnuję :)

Ach jak ja nie lubię, gdy te emocje opadają - i okazuje się, że to niestety nie sen a rzeczywistość.. Szkoda, naprawdę szkoda, że tym razem się nie udało. Jednakże ja barw nie zmieniam - kibicuję nadal biało czerwonym - tyle, że od dziś na policzku zamiast biało-czerwonego pasa, będę mieć czerwony krzyż na białym tle :D Anglia do boju!
A w scrapowym świecie nie oddaję pola - nadal nadal się wyżywam na papierze - jak najlepiej potrafię! Mam do pokazania dwa scrapy - jeden taki trochę o planach, o marzeniach.. o tym, co chciałabym od życia wyciągnąć :) jest inspirowany pracami Ani Marii (, i ).


ILS:: [la maison rose, mint]; American Crafts [dear lizzy n.]; alfabet Prima

No a drugie scrapiszcze to udokumentowanie pięknego niedzielnego popołudnia w ogrodzie mojej siostry.



Czy u was też zaatakowało takimi upałami? Na moim poddaszu prawie nie da się oddychać! Przyznam, że nie jestem wielką fanką upałów - zwłaszcza w mieście.. Ale zawsze to miła odmiana po tych zeszłotygodniowych deszczach :)
Udanej końcówki weekendu wam życzę!
:)

6 comments:

  1. Oj nie oddajesz pola to fakt ;) Oba scrapy świetne. A co do upałów to u mnie szczególnie wczoraj było baaaardzo upalnie. Po całym dniu w ogrodzie można by kręcić "Spaleni słońcem 3" ;)

    ReplyDelete
  2. kocham pierwszy!
    I mam podobne marzenie... Ale przede mną baaaaaardzo daleka droga :)

    ReplyDelete
  3. Ach ten futbol... Wczoraj myślałam, że się bobeczę. Tak mi szkoda było chłopców, a jak zobaczyłam Tytonia, który chyba płakał to i mi nerwy puściły. Nie wygraliśmy, ale nasza drużyna po raz pierwszy pokazała taką klasę - ja jestem z nich dumna i nie rozumiem tej nagonki na chłopców i Smudę.

    Scrapiszcze boskie! Pierwszy zwłaszcza uwielbiam. I życzę spełnienia tego marzenia!:)

    ReplyDelete
  4. prześliczne obydwa scrapy, sama nie wiem który lepszy, serio! Pierwszy taki delikatny no i to motto - po prostu true story! A w drugim uwielbiam te wszystkie kształty i kolorki - pieknie skomponowane :)

    ReplyDelete
  5. Upały? Taaak. Ale ja je lubię. :)
    A LO no cudowne! :)

    ReplyDelete
  6. No scrapiszcza w pytunię :)

    Co do dalszego kibicowania...ze mnie zeszło napięcie i już mi się odechciało oglądać :(. Chyba tylko finał obejrzę ehhh a ja serio wierzyłam naiwnie jak dziecko, że nam się uda 8)

    Ściskam!

    ReplyDelete