Zbieram się w sobie po ciężkim początku roku..Dopadła mnie typowa 'poimprezowa' chrypa po sylwestrowej nocy, także dziś jest pierwszy dzień kiedy mogę powiedzieć coś normalnie - tzn nie używając znaków migowych i szeptów. Swoją drogą to straszne uczucie - jakbym we śnie chciała krzyczeć a nie mogę wydobyć z gardła najlżejszego dźwięku :)
Ostatnio doszła do mnie paka pięknych papierów od Tusi, więc zabrałam się za nie przedwczoraj.. I znów zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo nie lubię ciąć tych nowych.. czuję, że muszą przeleżeć swoje w pudełku zanim się znów za nie zabiorę. Z moich ulubionych Lost&Found wyszedł mi taki datownik:
Dziś sobie trochę powspominałam - w minione wakacje spędziłam tydzień w austriackich Alpach. Najlepsze wakacje jakie miałam! :) tydzień spędzony na wędrówkach po najwyższych szczytach - tutaj na lodowcu Moltal, na szczycie Schareck - 3105m. npm. Widoki - bajka.. wrócić tam jeszcze raz - marzenie:)
LO jest liftem pracy Rahel Menig.
Dotarł do mnie też ostatnio SMASH :D po długim oczekiwaniu i małych trudnościach - ale jest! Śliczny, kolorowy, mój własny :) Wpisy powoli powstają, myślę, że będę się starała opierać na tematach ze Scrapujących Polek, ponieważ zaczął się tam nowy 'sezon'. I myślę, że mogę już pochwalić się tym, co mnie spotkało w samej końcówce roku 2011.. :))
Chyba tyle na teraz. Czekam na nowe mapkowe i nie mapkowe wyzwania na naszych wyzwaniowych blogach :) Bo trochę mi się.. nudzi :P
gratulacje :) widzę, że końcówka roku była bardzo romantyczna, a w nowy rok weszłaś z planami na nowy rozdział w życiu :)
ReplyDeletebardzo mi się podoba ten smash'owy wpis :D
Gratuluje obłędnej wygranej na blogu 7 Dots Studio! :-)
ReplyDeletePozdrawiam!
Piękne prace!
ReplyDeletekońcówka roku baaaardzo była romantyczna :)
ReplyDeletedziękuję za miłe słowa :*